Retusz zdjęć ślubnych (postprodukcja fotograficzna) – cóż to takiego jest? Jest to moi drodzy nic innego, jak praca nad Waszymi zdjęciami, czyli ich obróbka na komputerze z wykorzystaniem odpowiedniego oprogramowania. Dziś chcę pokazać Wam, jak to wygląda u mnie i co dają te długie godziny spędzone przy monitorze komputera. Powiem szczerze, że jest to chyba najcięższa praca, jaką wykonuje fotograf, w dodatku taka, której nikt nie widzi i mało kto dostrzega jej efekty. Jeśli chcecie zobaczyć, jak różnią się zdjęcia surowe (bez obróbki) od tych po retuszu, przejrzyjcie dokładnie ten wpis. Bardzo ważnym szczegółem, o którym powinnam i chcę Was poinformować jest fakt, że przy postprodukcji zdjęć nigdy nie korzystam z dodawanych automatycznie, gotowych presetów i filtrów – cała moja praca nad każdym zdjęciem wykonywana jest ręcznie od początku do końca. Pozwala mi to na dopracowanie zdjęcia w najdrobniejszych szczegółach.
Retusz twarzy
Do retuszu twarzy zaliczamy między innymi:
- usuwanie niedoskonałości skóry,
- poprawianie makijażu,
- usuwanie zbędnych włosów,
- wybielanie zębów.
Jest to część postprodukcji, nad którą spędzam długie godziny. Dlaczego? Bliskie ujęcia, najczęściej z przygotowań, ukazują często pewne mankamenty na twarzy Panny Młodej lub Pana Młodego. Niespodziewany pryszcz, który pojawił się rano w dniu ślubu to nie problem. Niesforny włos lub kosmyk, który wypadł z upięcia, to również nie kłopot.
W moim przypadku usunięcie takich niedoskonałości nie polega na pójściu na łatwiznę i ich rozmyciu. Z metody rozmycia korzysta wielu fotografów, lecz efekt końcowy takiej obróbki daleki jest od ideału. Uwierzcie mi – w przypadku rozmycia, niedoskonałości skóry są nadal widoczne, a w dodatku zepsuta zostaje jakość zdjęcia. Jeśli skóra Panny Młodej lub Pana Młodego jest na zdjęciu ostra i idealnie widać jej teksturę, to należy tą szczegółowość koniecznie zachować!
W przypadku zaawansowanego retuszu, który wykonuję (bez rozmycia), zdjęcie nie traci swojej ostrości i szczegółowości, a po usuwanej niedoskonałości nie pozostaje żaden ślad. Do oceny pozostawiam to Wam – szczegółowa analiza przedstawiona została na zdjęciach poniżej.
Na zdjęciu powyżej zostały usunięte wypryski skórne, zachodzący na oko włos z prawej strony, odstające włoski z lewej strony. Dodatkowo skóra zyskała cieplejszy kolor i została wygładzona z zachowaniem jej tekstury.
Na tym zdjęciu, podobnie jak poprzednio, usunęłam wypryski i niedoskonałości skórne oraz włos na policzku po prawej stronie. Głównym zamiarem w retuszu tego zdjęcia było uwydatnienie makijażu oka, dlatego dolna część zdjęcia jest celowo rozmyta. Zdjęcie zyskało również cieplejszy odcień, nabierając dzięki temu subtelności.
Główny problem tego zdjęcia stanowiły niedoskonałości twarzy Panny Młodej. Wypryski skórne rzucały się w oczy i nie wyglądały estetycznie. Aby Panna Młoda czuła się komfortowo oglądając zdjęcia ze swojego ślubu, usunęłam niedoskonałości z zachowaniem tekstury skóry oraz światła i cieni twarzy, nie pozostawiając przy tym plam.
Przyjrzyjmy się temu z bliska – poniżej znajduje się zdjęcie, na którym wykonałam retusz niedbale i „szybko”, poprzez rozmycie niedoskonałości skórnych oraz drugie zdjęcie, nad którym pracowałam dłużej, aby usunąć wszelkie niedoskonałości zachowując jednocześnie teksturę skóry.
Po przeciągnięciu suwaka na prawo, zobaczymy zdjęcie retuszowane rozmyciem. Natomiast po przeciągnięciu suwaka lewo, ujrzymy zdjęcie retuszowane prawidłowo – z zachowaniem tekstury skóry. Widzicie różnicę?
Zbliżenie na okolicę oka. Po lewej stronie – rozmyta twarz wydaję się być wygładzoną. Wypryski skórne są mimo to nadal widoczne, a ostrość (szczegółowość) skóry odeszła w zapomnienie. Światło i cień na twarzy zlewają się w jedno, tworząc płaską twarz. Po prawej stronie – wypryski skórne usunięte prawidłowo z zachowaniem tekstury skóry oraz naturalnego meszku na twarzy. Światło i cień zachowane w sposób naturalny.
Retusz ust i zębów. Tekstura twarzy jak wyżej. Skupmy się teraz na ustach i zębach. Na oryginalnym zdjęciu Panna Młoda miała na ustach pozostałości po szmince. Na zdjęciu po lewej stronie zostało to rozmyte, co nie przyniosło praktycznie żadnego rezultatu. Jeśli chodzi o zęby, to nadkruszona jedynka została pominięta, a kolor zębów nie był poprawiany. Zdjęcie po prawej stronie przedstawia nam usta poprawione z dużo większym zaangażowaniem. Starty makijaż nie rzuca się już w oczy. Nadkruszony ząb został uzupełniony, a uśmiech delikatnie wybielony.
Jak więc sami widzicie, trzeba poświęcić zdecydowanie więcej czasu, aby wykonać poprawny retusz twarzy. Samo rozmycie i pseudo retusz, to żaden retusz. Takie techniki stosują jedynie fotografowie, którym zależy na jak najkrótszym czasie realizacji zlecenia i którzy chcą oszczędzić sobie pracy. Tylko czy to faktycznie jest tego warte?
Moja rada: lepiej poczekać na zdjęcia dłużej i cieszyć się świetną jakością oraz wybierać fotografów, którzy faktycznie się na tym znają. Rozpoznacie to, dokładnie przeglądając ich portfolio.
Usuwanie niepożądanych obiektów
Zdarza się, że w tle zdjęcia jest coś, co bardzo rozprasza uwagę. Wtedy nie jest ona skupiona w stu procentach na Młodej Parze, lecz na jakimś nieistotnym elemencie. Ludzie, którzy weszli w kadr, samochody w tle, tablice informacyjne, wiszące kable, śmieci na podłożu etc. potrafią skutecznie rozproszyć uwagę i zmniejszyć wartość estetyczną zdjęcia. W przypadku mojej postprodukcji takie elementy są niedopuszczalne i zawsze eliminuje je tak, aby nie został po nich ślad. Pokażę Wam, jak sobie z nimi radzę.
Zdjęcie z lewej strony obrazuje nam Parę Młodą na tle pięknego dworku i… pozostawionych na parkingu samochodów oraz wysokich latarni, które odwracają uwagę. W dodatku pod nogami pary zaplątała się gałązka… Można również zauważyć odstającą klapę od kieszeni marynarki Pana Młodego. Na zdjęciu z prawej strony elementy rozpraszające zostały usunięte, nie pozostawiając po sobie śladu. Para Młoda skupia teraz na sobie całą uwagę.
Po lewej stronie – zdjęcie Pana Młodego, a w tle wykrzywiony parapet i wystające kable w górnej części. Poza tym niedoświetlona, ciemna twarz. Po prawej stronie – parapet został wyprostowany, kable usunięte, a Pan Młody złapał promienie słoneczne na twarzy.
Na zdjęciu po lewej – piękni małżonkowie, a w tle turyści i tablica informacyjna… Na zdjęciu po prawej – elementy w tle zostały sprytnie usunięte. Zdjęcie ocieplone, uwaga skupiona na pięknej parze.
Usuwanie niechcianych elementów z tła to naprawdę ważny element obróbki zdjęć. W trakcie wykonywania zdjęć jako fotograf ślubny, często nie jestem w stanie wpłynąć na to, co dzieje się w tle. Nie przeparkuję samochodów, nie przegonię turystów. Mogę jednak zmienić to na etapie retuszu.
Dodawanie elementów
Postprodukcja nie skupia się jedynie na usuwaniu. Zdarza się, że do zdjęcia trzeba coś dodać, aby zmienić jego klimat i poprawić scenerię. Poniższe przykłady obrazują to doskonale.
Zdjęcie z lewej strony – zwykłe, nie wyróżniające się, w ciekawej, ale nie do końca pięknej scenerii. Zdjęcie z prawej strony – ociepliłam klimat, dodając lekkie promienie słońca w tle oraz cząsteczki pyłu w powietrzu (znajdujące się na dalszym planie po obu stronach Pary Młodej). Skóra została rozjaśniona i ocieplona. Z ręki Panny Młodej zostały usunięte czerwone plamy.
Powiem szczerze, że kiedy otworzyłam zdjęcie z lewej strony, myślałam, że pójdzie w kosz. Zdjęcie niedoświetlone i zwyczajnie nieciekawe. Po wywołaniu zdjęcia z pliku RAW, zaczęłam nad nim mocno pracować. Stwierdziłam, że ocieplenie go i dodanie przebijających się przez gałęzie drzew promieni słonecznych, nada mu przyjemnego klimatu. Tak też właśnie zrobiłam i w efekcie bardzo polubiłam to zdjęcie.
Po lewej stronie zwykłe zdjęcie, wyprane z kolorów, szare i ponure. W dodatku w lewym dolnym rogu można zauważyć czarne plamy wynikające z braków śniegu na podłożu. Na zdjęciu po prawej stronie braki śniegu zostały uzupełnione. Widzimy również piękną Pannę Młodą, kontrastującą czerwienią ust i czernią włosów do zimowej bieli. Kolor futerka postanowiłam powiązać z kolorem drzew, podbijając jego brązowy kolor. Dzięki temu całość stała się spójna. Na zdjęciu pojawiły się także dodatkowe płatki śniegu, co dodało zimowego klimatu.
Dodanie pewnych elementów na zdjęciu często przynosi zaskakujące efekty. Nawet, gdy podczas fotografowania mam konkretną wizję danego zdjęcia, ale zastane warunki nie pozwalają na jego wykonanie, pozostaje retusz, który zdecydowanie pomaga w tego typu sytuacjach.
Odwrócenie uwagi od pierwszego planu
Czasem zdarza się, że coś, co znajduje się na pierwszym planie, nie jest najważniejszym elementem zdjęcia. Często nie zauważamy tego, co dzieje się wokół. Jest tak między innymi dlatego, że główny temat zdjęcia jest po prostu niewidoczny lub nie rzuca się w oczy. Takie zdjęcia stanowią jednak znakomite dopełnienie całego reportażu ślubnego. Pokażę Wam, o czym mowa.
Patrząc na zdjęcie po lewej stronie, pierwsze co rzuca nam się w oczy, to rozmyty pierwszy plan, na którym Panna Młoda poprawia bransoletkę. Myślimy wtedy, że zdjęcie jest nieciekawe i nieprawidłowo wykonane. Przyjrzyjmy się jednak temu, co dzieje się w tle. Na pierwszy rzut oka trudno to dostrzec, prawda? Na zdjęciu z prawej strony wyciągnęłam tło, aby stało się głównym tematem zdjęcia. Teraz nabrało ono znaczenia. Dziewczynka wyglądając zza drzwi, podgląda Pannę Młodą w trakcie przygotowań. Prawdopodobnie jest zachwycona i rozmarzona. Przecież każda mała dziewczynka chciałaby kiedyś wyglądać tak pięknie w dniu swojego ślubu. Czy to ma sens? Teraz jak najbardziej! W taki oto sposób akcja przybrała niesamowity obrót, a zdjęcie stało się pięknym dopełnieniem reportażu.
Fotograf często musi mieć oczy dookoła głowy. Musi oczywiście skupiać się na najważniejszych elementach dnia, ale też dostrzegać wszystko, co dzieje się wokół. Wymaga to bardzo dużej spostrzegawczości, szybkości reakcji, podzielności uwagi i nie należy do najłatwiejszych zadań.
To już koniec dzisiejszego artykułu. Mam nadzieję, że przybliżyłam Wam nieco obraz mojej pracy – tej części, która wykonywana jest nie przy użyciu aparatu, lecz przed ekranem monitora z piórkiem do tabletu graficznego w dłoni.
Jak widzicie praca fotografa ślubnego nie opiera się jedynie na pojawieniu się w dniu ślubu i „popstrykaniu fotek”. Uwierzcie, że zawód ten jest odpowiedzialny, wymagający i wbrew pozorom trudny, a praca podczas retuszu, bardzo czasochłonna. Mimo to uwielbiam to co robię i uważam, że moja praca jest tym, co kocham. Trzymajcie się!